Instagram

niedziela, 13 września 2015

13,09



Kraków to zdecydowanie jedno z najpiękniejszych miast Polski. Niestety nie mogę wypowiedzieć się o innych miastach, które stoją w różnego typu rankingach, bo najdalej zapuściłam się własnie chyba do Krakowa. 
Byłam tam tylko jednej dzień ( ;c ), a właściwie tylko na lotnisku, ale udało mi się trochę pochodzić. 
Za każdym razem, kiedy tam jestem, nie mogę się napatrzeć na te wszystkie budowle, zabytkowe kamienice, różnego typu malowidła na ścianach czy po prostu budkę z obwarzankami, która tam jest co kilka kroków. Nie oszukujmy się, miasto to miasto. Mieszczuchy może nie widzą w tym nic wyjątkowego, ale dla osoby mieszkającej na wsi to naprawdę jest raj dla oczu. 
W tym roku na rynku nie byłam bo nie było na to za dużo czasu, ale nic nie stało na przeszkodzie,żebym obeszła galerie ze wszystkich stron. 


Chce Wam coś polecić! Najlepsza piekarnia w całym Krakowie, zdecydowanie! 
Znajduje się ona w pięknej krakowskiej galerii i gwarantuje,że się w niej zakochacie. To pierwsze miejsce, w które się udałam z rodziną. Podobno mają tam najlepsze pączki ( zdanie cioci i ludzi w kolejce). Tylko podobno bo ja ich nie próbowałam. Jest jeden dzień w roku kiedy pozwalam sobie na jakie pyszności i jest to już tradycją. 
UWAGA: Zaglądnijcie tam tylko wtedy, kiedy będziecie na coś zdecydowani! Ja nie byłam i wierzcie mi, że było trudno... Tyle pyszności, tyle śliny w ustach haha :) 



Polecam, polecam a nie podałam nazwy... 
PIEKARNIA BUCZEK.
POLECAM!

Inną w ogóle sprawą, co jest chyba najlepsze, jest to,że wystarczy odejść kilka km od galerii, a ludzie wszędzie biegają, jeżdżą na rowerach, rolkach lub chodzą na kijach. 
Dla mnie to naprawdę piękne widzieć, że nikt się na nikogo krzywo nie patrzy bo przecież to jest norma. Biegnąc po wsi nie obejdzie się bez plotek lub dziwnych spojrzeń. 
Jadąc na lotnisko, przejeżdżaliśmy nie wiem przez co, bo nie patrzyłam na znaki, ale znajdowało się tam naprawdę olbrzymia łąka. Poważnie. Patrząc na ludzi z autobusu, miałam wrażenie, że to takie trochę większe mrówki. 
Siedziały tam duże grupki ludzi, rodziny na piknikach a dalej była jakaś zabawa czy inna tego typu impreza, nie wiem jak to nazwać.



Pózniej wracając już z powrotem do galerii, na jednym z wielkich bilbordów było pewne zdanie. Nie zrobiłam zdjęcia bo padła mi bateria ale brzmiało ono tak:
DAJĄC DZIECKU PIENIĄDZE ODBIERASZ MU DZIECIŃSTWO
i tyczyło się to osób żebrzących. Miałam takie trochę mieszane uczucia, bo coś jest w tym prawdy. Często wrzucałam pieniądze lub kupowałam jedzenie ludziom, którzy siedzieli w publicznych miejscach. Słyszałam potem historie o zwyrodniałych dzieciach, które wysyłają na ulice swoje mamy, babcie i za te przyniesione pieniądze imprezują. Trudno jest w to uwierzyć patrząc na taką biedną kobietę,ale to hasło mi zapadło w pamięć i do teraz stale o nim myślę.

Szkoda,że nie pojechałam do Krakowa z chociaż jedną koleżanką, bo miałabym przynajmniej ładne zdjęcia, a moja ciocia nie widzi problemu w tym,że jest złe światło, a na zdjęciu jestem czarną plamą na tle pięknego widoku.
Tak czy owak wstawiam zdjęcie jak byłam ubrana. 



Ja lecę na kawę w rodzinne grono i życzę przetrwania następnego tygodnia szkoły, buziaki :)

Koszulka -sh
spodnie-sh
pasek-Bershka
kurtka- stradivarius
buty- adidas
torebka- sh

1 komentarz: